Ostatkiem sił...
Pogoda przestała nam sprzyjać, znowu ciągle leje!!! Powolutku, powolutku przygotowujemy się do zabezpieczenia naszej Lawendy na przyjście zimy. W minionym tygodniu dokończyliśmy drenaż i mamy prawie na gotowo obsypane fundamenty. Został ostatni transport ziemi do wywiezienia na górę, czekamy tylko na ciut lepszą pogodę bo na razie jest mokro i ślisko i koparka nie daje rady. Tak jak pisałem wcześniej załatwiłem sobie ziemię, niestety wywoziłem za darmo a teraz muszę płacić jak za złoto, kilka samochodów kosztowało mnie 600zł a to tylko kropla w morzu potrzeb.
Tędy kopara wozi ziemię, a teraz jest bardzo mokro.Prowizoryczny daszek na stropie Lawendy.